Maghreb, czyli miejsce gdzie zachodzi słońce - to jedna z pierwszych definicji, która wryła mi się w pamięć podczas wieloletniego pobytu w północnej Afryce. Pozostała fascynacja architekturą, kulturą i historią, nostalgia za przepięknymi krajobrazami, ciepłem morza Śródziemnego. Wszystkie kraje północnej Afryki, której dominującą częścią (zachodnią) jest właśnie Maghreb są z pozoru podobne, a jednak różne. Wyruszymy w podróż po tej fascynującej krainie.

wtorek, 9 sierpnia 2011

plaże wschodu warte zachodu

Corniche Jijel urokiem swym przebija nawet słynny „kornisz” orański prowadzący przez Ain Turk, les Andalouses, cap Flacon na plażę Madakh.

Górska droga od Jijel do Annaby, nad którą góruje Bazylika św Augustyna
prowadzi przez malowniczą Skikdę w kierunku na Berrehal, mijając po drodze drogowskazy na Cap de Fer i La Marsa.
A choćby dla widoku klucza ptaków o zachodzie słońca warto tu przyjechać. I tu historia (a raczej geografia) zatacza krąg. Najpiękniejsza plaża w Algierii, to leżąca na zachodzie Marsa Ben Mhidi, na wschodzie zaś ładna plaża w Annabie to Ben Mhidi, ale warto pojechać blisko 100 km na plaże La Marsa, i tam przenocować. Mieszkańcy Annaby jeżdżą tu nawet chętniej niż na pobliską (przynajmniej tak wynika z mapy )
przepiękną plażę Seraidi. W samej miejscowości piękne widoki za zatokę, hotel w mozabickim stylu, więc dlaczego?? Otóż aby dostać się na plażę trzeba wjechać na wysokość 1000m i tyleż zjechać. Nie wszystkim wytrzymują nerwy, bądź hamulce.
Z cyklu: „opowieści algierskie”
Sabotaż

Na wjeździe do Annaby- meczet Sidi Brahima, pięknie oświetlony- wymarzony obiekt na nocne zdjęcie. Nie zwlekając zatem pierwszej pogodnej nocy pojechałem pod meczet, ustawiłem aparat na murku i.... ładne zdjęcie przypłaciłem wizytą na szorcie (policji), dokąd zawlókł mnie nadgorliwy algierczyk. Oskarżył mnie, że widział jak się kładłem na ziemi (oczywiście, aby zobaczyć przez wizjer aparatu co widać, zdjęcie nocne wszak robione na czas), i przegryzałem kable (!!!) elektryczne które tam biegną. Jednym słowem- sabotaż.
Aż cud ze jeszcze żyję. Z trudem udało mi się wybronić przed karabuszem (więzieniem) a co najmniej – przed konfiskatą aparatu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported.