Sidi Brahim
Po drugiej stronie drogi wiodącej do Ouargli leży Bou Noura, otoczona murem wygląda jak warownia. Samo miasto nieduże (nie to co Ghardaia) więc i otoczyć je łatwo. Tylko po co?- pytam mieszkańca M’Zabu. Zdziwił się, przecież to „miasto kobiet”, mężczyźni w rozjazdach, więc aby komu złe myśli nie przyszły do głowy, obwarowaliśmy je murem.
Zupełnie zaś z boku leży El-Ateuf. Kilkanaście kilometrów jazdy wąską dróżką i znajdujemy się w innym świecie. Lepione z gliny domostwa, pomalowane na niebiesko- to dla odstraszania much. Wąskie uliczki, a wszystkie prowadza, nie do Rzymu lecz do centralnego punktu miasta jakim jest grobowiec Sidi Brahima- to też święty czczony w całej Algierii.
Gardien czyli cieć i przewodnik (nie wiadomo dlaczego tutaj strasznie drogi- zażądał 50 DA) oprowadza nas i opowiada różne historie. Na skarpie powyżej grobowca widać trzy prawie jednakowe domki- to są tzw trzy siostry- objaśnia nam cieć. Sidi Brahim wybudował dom jednej żonie, to natychmiast dwie pozostałe zażądały domów i dla siebie. Zmieniał tylko miejsce zamieszkania, a w zasadzie nocowania. No cóż- mówię- wytrzymał z trzema babami, gdy i z jedną wytrzymać trudno- na pewno był święty.
Wchodzimy do grobowca, w środku jednej z „komnat” pali się świeczka. Oj, dobry to znak- gardien jest zachwycony bo liczy na kolejne dinary- Sidi Brahim zapalił świeczkę przyniesie wam szczęście. Widzimy też i ptaszka, - spójrzcie!- mówi szeptem cieć- toż to sam Sidi Brahim, przyleciał was powitać (kolejne 20 dinarów). Sidi Brahim tutaj mieszkał!- tu pokazuje na pomieszczenie na podwyższeniu- w piątki zamieniał się w gołębia i latał na nabożeństwa do Ouargli (200 km). Na ścianie widzimy mnóstwo brązowych linii, takich o długości 30-50 cm, czasem 2-3 tuż obok siebie. Co to jest- pytam jeszcze nieświadomy. Jak to?- cieć zdumiony że musi takim matołom jak my wyjaśniać proste sprawy- on tu mieszkał! Nie wychodził!! Znaczy się widzimy najstarsze g… świata- skomentowała moja manżelka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz