Maghreb, czyli miejsce gdzie zachodzi słońce - to jedna z pierwszych definicji, która wryła mi się w pamięć podczas wieloletniego pobytu w północnej Afryce. Pozostała fascynacja architekturą, kulturą i historią, nostalgia za przepięknymi krajobrazami, ciepłem morza Śródziemnego. Wszystkie kraje północnej Afryki, której dominującą częścią (zachodnią) jest właśnie Maghreb są z pozoru podobne, a jednak różne. Wyruszymy w podróż po tej fascynującej krainie.
środa, 16 maja 2012
wąwóz Bicaz
Gdy w Prowansji jechaliśmy z Caromb (koło Avignon) do Antibes, wybrałem drogę prowadząca przez najładniejszy i najgłębszy w Europie Wielki Kanion Verdon (Gorges du Verdon). Droga z Piatra Neamt przez Bicaz zachwalana jest jako porównywalna z kanionem Verdon.
Głębokość kanionu dochodząca miejscami do 500m, z malowniczym potokiem i droga wykuta w skale czynią tę drogę jedną z najpiękniejszych widokowo. Drogi wyraźnie poprawiły się, widać olbrzymią forsę z Unii, niedługo będą lepsze od naszych. Przed wjazdem do wąwozu widzimy zaimprowizowaną pralnię kilimów i dywanów- rura 150mm doprowadza wodę z potoku górskiego do studni z kręgów. Napowietrzanie jak w pralce bąbelkowej-
prosto i skutecznie, a drąg z naturalnym hakiem służył do operacji kilimami. Szeroko reklamowane różowe jeziorko (lacu rosu) okazało się niestety normalnym brunatnym bajorem, ze sterczącymi kikutami drzew, postoju jednak nie żałujemy, nieopodal
pięknie zachowana stuletnia chałupa. Po drodze do Sibiu, gdzie zaplanowaliśmy trzydniowy postój mamy w planach odwiedzenie Sighisoary- perły Transylwanii i, jeśli pozwoli czas, obejrzeć wioskę i kościół warowny w Biertan.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz