Maghreb, czyli miejsce gdzie zachodzi słońce - to jedna z pierwszych definicji, która wryła mi się w pamięć podczas wieloletniego pobytu w północnej Afryce. Pozostała fascynacja architekturą, kulturą i historią, nostalgia za przepięknymi krajobrazami, ciepłem morza Śródziemnego. Wszystkie kraje północnej Afryki, której dominującą częścią (zachodnią) jest właśnie Maghreb są z pozoru podobne, a jednak różne. Wyruszymy w podróż po tej fascynującej krainie.

niedziela, 6 maja 2012

byle do granicy

A zatem mamy czerwiec 2010 roku. Przygody zaczęły się już pierwszego dnia. Wyjeżdżając z Radomia zastaliśmy srogi znak, że droga do Rzeszowa jest zamknięta (były co prawda powodzie ale już dość dawno, więc co to się mogło stać?). Spietraliśmy i pojechaliśmy na Tarnobrzeg, do czasu, bo przed Sandomierzem znów szlaban. Wróciliśmy do „naszej” drogi – wszystko OK, aliści w Rzeszowie zobaczyliśmy groźne tablice że nie ma dojazdu do Barwinka i wysyłają nas na przejście w Chyżnem.
Tym razem nie posłuchaliśmy- dochodzenie na stacji benzynowej, telefon na 112, przepytywanie miejscowych kierowców- wszystko mi mówi że mnie ktoś oszukuje, bo droga jest czynna. Ruch wahadłowy przy osuwiskach spowolnił nas ale nie zatrzymał, i tak to ze sporym opóźnieniem meldujemy się na granicy ze Słowacją. Kwestia zamkniętej drogi Radom- Rzeszów nie dawała nam spokoju i uzbrojeni w doświadczenia (oszustwo z drogą do Barwinka) w powrotnej drodze kierujemy się z Rzeszowa, mimo ostrzeżeń, na Radom.
I co? I nic. Dojechaliśmy do samego Radomia, dopiero na przedmieściach miasta był 2km objazd. Niewiarygodne!! Czynna jest notabene druga równoległa droga (i przejście) przez Jasło i Gorlice, więc czemu jechać przez Chyżne??!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported.