Maghreb, czyli miejsce gdzie zachodzi słońce - to jedna z pierwszych definicji, która wryła mi się w pamięć podczas wieloletniego pobytu w północnej Afryce. Pozostała fascynacja architekturą, kulturą i historią, nostalgia za przepięknymi krajobrazami, ciepłem morza Śródziemnego. Wszystkie kraje północnej Afryki, której dominującą częścią (zachodnią) jest właśnie Maghreb są z pozoru podobne, a jednak różne. Wyruszymy w podróż po tej fascynującej krainie.

poniedziałek, 9 stycznia 2012

we all live in the Yellow Submarine


Day 13. Znów odpoczynek na plaży, korzystamy z morza, basenu. Zapisujemy się na wyprawę katamaranem z przezroczystą podziemną częścią na dokładne obejrzenie skarbów Morza Czerwonego.


Day 14. Przyjeżdża po nas autobusik i zabiera z portu do tzw YELLOW semi-SUBMARINE. Zawsze biorę na wszelki wypadek aviomarin do submarin. Tym razem też. Te widoki które teraz obserwujemy przekraczają wyobrażenie: kolorowe rafy a wśród nich ryby jakich nigdy w życiu nie widziałem. Zdjęcia maluchem wychodzą jako tako. Jestem pewien, że lustrem wyszłyby wspaniale!
Day 15. Zbieramy się. Samolot mamy w nocy, a że pokoje trzeba opuścić do południa, przedstawiciel RT idzie negocjować (dlaczego dopiero teraz??- wszystko było wiadomo od dawna) przedłużenie choćby o kilka godzin. Bezskutecznie, w hotelu komplet i tyle. Ale znów 10-dolarówka pokazuje swą siłę i mamy prolongatę do 18:00 co pozwala spokojnie jeszcze poplażować. Wieczorem pożegnalna romantyczna kolacja, znajdujemy małą schludną lokalną restauracyjke, omijając po drodze szerokim łukiem wszystkie McDonaldy, pizzerie i turystyczny zgiełk.

Zbliżając sie do Warszawy słyszymy: temperatura na Okęciu +2 stopnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported.