Maghreb, czyli miejsce gdzie zachodzi słońce - to jedna z pierwszych definicji, która wryła mi się w pamięć podczas wieloletniego pobytu w północnej Afryce. Pozostała fascynacja architekturą, kulturą i historią, nostalgia za przepięknymi krajobrazami, ciepłem morza Śródziemnego. Wszystkie kraje północnej Afryki, której dominującą częścią (zachodnią) jest właśnie Maghreb są z pozoru podobne, a jednak różne. Wyruszymy w podróż po tej fascynującej krainie.

środa, 21 listopada 2012

Jordania cz 2 Wadi Rum


Wrażenia zaczynają się od pustyni Wadi Rum. Wpisana na listę UNESCO pustynia robi rzeczywiście wrażenie. Niesamowite formy skalne, piaszczyste wydmy, wąwozy, ryciny i inskrypcje naskalne sprzed 5 tysięcy lat- z grubsza z okresu „grawiurów” z okolic Djanet- gór Tassili. Choć tam jest ich więcej.

Zaczyna się od jazdy terenowymi Toyotami i innymi Jeepami. Kierowcy jakby odgadując życzenia pasażerów (aliści nie wszystkich) zaczynają się ścigać po pustynnych ścieżkach. Wygrywa nasz kierowca co wywołuje zachwyt i euforię wręcz. U niego. U nas zaś potrzebę rozmasowania obitych różnych części ciała i potrzebę natychmiastowego zażycia aviomarine (jak kto ma). Ja nie miałem.

Nie miała tych problemów miejscowa wycieczka dziewczyn zakutanych w chusty. Praktyczne bo chronią wspaniale przed piaskiem pustyni. Bardzo przydatne przy wjeżdżaniu Land Roverem na wydmy pod takim kątem że łamane są na pozór prawa fizyki.

Piski dziewczyn zachęcają tylko kierowcę do większego ryzyka. Potem wizyta w namiocie Beduinów gdzie „za bezcen” można nabyć pustynne pamiątki i napić się herbaty z miętą. Wracamy do hotelu w Akabie (pisownia lokalna Aqaba). Nazajutrz wyjazd rano.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Licencja Creative Commons
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Unported.